niedziela, 17 sierpnia 2014

7. Masz szminkę na kołnierzyku

Stojąc pod drzwiami domu Reusa, Kuba odważył się objąć Melanie w pasie, co było dla niej tylko potwierdzeniem, że piłkarz połknął haczyk. Po chwili drzwi otworzyły się, a w nich stanął sam gospodarz. Witając gości patrzył tylko na szatynkę. Nie mógł oderwać od niej wzroku. On również postawił sobie cel, który zamierzał zrealizować tej nocy. Ponieważ musicie wiedzieć, że Marco, był z charakteru identyczny jak Melanie. Traktował kobiety przedmiotowo. Potrzebował ich tylko do zaspokajania swoich potrzeb. Kolejną osobą na jego liście była właśnie szatynka. Teraz zrobi wszystko, żeby osiągnąć swój cel. Nie liczy się nic, nawet lojalność wobec kumpla, który jest zakochany w Melanie po uszy.
~*~
Impreza zaczęła się rozkręcać. Większość była już po kilku kieliszkach, ale nie Melanie. Niemka stwierdziła, że musi zachować trzeźwość umysłu jeśli chce zrealizować swój plan tej nocy.
-Zatańczymy?-Kuba podsunął jej propozycje nie do odrzucenia. Melanie uwielbiała tańczyć i trzeba przyznać, że robiła to całkiem dobrze. Chwyciła rękę blondyna i po chwili już wirowali razem na parkiecie, za który służyła podłoga w salonie.
Odkąd tylko przyszli, Melanie czuła na sobie wzrok Reusa. Teraz również na nią patrzył, a ona co chwilę zerkała na niego.
W końcu pod pretekstem przypudrowania noska wyszła do toalety, urywając kontakt wzrokowy z blondynem. Długo czekać nie musiała. Ledwo poprawiła usta swoją krwistoczerwoną szminką, kiedy usłyszała dźwięk otwierania i zamykania drzwi, któremu na końcu towarzyszył chrzęst zamka.
-Chyba pomylił pan pomieszczenia panie Reus-zawadiacko uniosła brew. Blondyn nic nie mówił. Zbliżał się powoli lustrując wzrokiem szatynkę, która cofając się wpadła na ścianę. Wkońcu podszedł do niej. Jego usta błądziły po jej szyi aż do biustu, ona zaś rozpięła jego koszulę i muskała palcami jego umięśniony tors. Temperatura w pomieszczeniu zdawała się gwałtownie podskoczyć, kiedy Melanie odpięła guzik od spodni Reusa. Ten złapał ją za biodra i posadził na stojącej obok pralce. Rozchylił jej uda, pieszcząc językiem jej nagie piersi. Wcale nie robił tego delikatnie. Wręcz przeciwnie-bardzo łapczywie i zachłannie. Kiedy piłkarz zsunął swoje bokserki, a czerwone stringi Melanie leżały na podłodze,  zdawało się, że już nie ma odwrotu. Ich przyśpieszone do granic możliwości oddechy wypełniały ciasne pomieszczenie, kiedy usłyszeli pukanie do drzwi i głos Kuby:
-Mel, wszystko w porządku?-wzięła głęboki wdech by się lekko uspokoić, ale Reus jej na to nie pozwalał. Przechylił ją do tyłu i przygryzał skórę na jej piersiach i brzuchu.
-Tak, tak-wydusiła-daj mi jeszcze minutkę-ledwo to wypowiedziała, a już tonęła w zachłannym pocałunku blondyna. Nie wytrzymała. Spowrotem usiadła na pralce i objęła go nogami w pasie. Swoje ręce wplotła w jego włosy przyciągając przy tym jego twarz do swojej, aby złączyć ich usta i stłumić okrzyki rozkoszy.
~*~
-Przepraszam Cię Kubulku, ale w drodze do toalety natknęłam się na Lisę i chwilę sobie pogadałyśmy-przywarła ustami do jego policzka-tańczymy?-poderwała się i wyciągnęła piłkarza na parkiet.
~*~
-Reusie masz szminkę na kołnierzyku-procenty dawały o sobie znać, dlatego Sahin śmiał się jak opętany-wiesz co hihihi jest najlepsze?-wciąż nie mógł się opanować-że ta dziunia Kuby ma tak samo jaskrawą-Reusa zatkało.
-Nuri nie pij tyle, bo ci się w głowie pierdoli-zabrał mu kieliszek i odstawił na stolik.
~*~
Może wejdziesz?-spytała Mel, kiedy Kuba zaparkował przed jej domem.
-Nie, już późno, innym razem-zbliżył się do niej. Po chwili ich usta złączyły się w pocałunku.
-Proszę, jestem dzisiaj sama i strasznie się boję-wykrzywiła usta w podkówkę i jeszcze raz pocałowała Kubę.
~*~
Siedzą na kanapie w salonie,a raczej Kuba siedzi, a Melanie leży z głową na jego kolanach. Od czasu do czasu skradają sobie pocałunki. Dziewczyna się nie spieszy ani nie narzuca. Wie, że dzisiaj nic nie zdziała Ma jeszcze czas. Do końca zakładu zostało pięć dni. Jak dla takiej profesjonalistki jak ona, to kupa czas. Poza tym po dzisiejszej akcji z Reusem jest wystarczająco zadowolona. Nie żałuje ani trochę.

~*~
Hejka :)
Oddaję wam kolejny rozdział. Oceńcie go same, mi się w miarę podoba ;)
Nie bijcie za Reusa ;D
Buziaki ;**

6 komentarzy:

  1. Oj dzieje się, dzieje... Mel i Reus- osoby o takich samych pogladach i podobnym sposobie postepowania-dobrali się... Krzywdza osoby, ktore wykorzystuja, nie do konca zdajac sobie sprawe, ze przede wszystkim krzywdza siebie. Z jakiegos powodu brna w takie sytuacje. Nic nie dzieje sie bez powodu. Oby opamietali sie zanim bedzie zbyt pozno. Kuba powinien przejrzec na oczy i zauwazyc, ze obiekt jego westchnien prowadzi z nim tylko swoja gierke. Czekam na nexta i przepraszam, ze mnie nie bylo. Doba powinna byc dluzsza ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki Marco asdfghjkl *,* no cudowny rozdział! Ale dzieje się. Marco i Mel mają podobne charaktery. Mogą się nawzajem na sobie 'sparzyć' i zmienia swoje zachowanie, co do płci przeciwnej. Przez takie zachowanie Mel, Kuba będzie cierpiał ;c z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tutaj się dzieje! :D
    Jestem zachwycona! :D
    Ten rozdział jest naprawdę cudowny.
    Nie zabiję Cię za Reusa, wręcz przeciwnie. ^^
    Ale Kuby to mi trochę żal.
    On się zakochał, a ona ma to w... dupie..
    Ale tak to już bywa. :)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś ty zrobiła z Reusem?!;-D
    Rozdział cudowny, mam nadzieje, że więcej będzie takich i, że będą bardziej rozbudowane.:-)
    Pozdrawiam i całuje :-****

    OdpowiedzUsuń
  5. O cholercia, to się dobrali ! Reus jest takim pewnym siebie dupkiem,ale .... cóż, nie ukrywam, że taki właśnie mnie najbardziej intryguje ! Tylko Kuby mi żal, eh, źle ulokował swoje uczucia. Ciekawe co ta dwójka bez serca jeszcze wymyśli, oj będzie się działo. Już nie mogę się doczekać na ich dalsze losy, dodaj coś szybciutko i mnie o tym od razu poinformuj :)

    Pozdrawiam i zapraszam na : humbabumba.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to sie porobiło :O
    Oj Reusik Reusik xD
    Czekam na nexta i dodaję do obserwowanych :***

    OdpowiedzUsuń